Magi - malutka, bezbronna istotka. W wieku około roku, 30 cm i 7 kg do pokochania w sekundę. Trafiła do nas z wstrząsem mózgu, po wypadku samochodowym. Jakiś czas dochodziła do sił pod czujnym okiem lekarza weterynarii i można rzec, że jest wszystko w porządku. To co pozostało i z czym nadal walczymy to lęk. Megi na widok człowieka kuli się, albo natychmiast chowa się w budce. Pomimo przykrych doświadczeń i paraliżującego lęku pozwala na dotyk, czy branie na ręce. Widać, że jest zadowolona. Zatem bierzemy ją na ręce i zabieramy do biura. A tam z pewną dozą niepewności zwiedza wszystkie zakamarki. W momencie wejścia kogoś do pomieszczenia, Megi jak błyskawica hop na legowisko. Megi nie potrafi spacerować na smyczy. Traktuje smycz jako wroga. Próbujemy zaprzyjaźnić się ze sprzętem poza schroniskiem. Będzie dobrze, wiemy to. Ale i tak sunia jest przeurocza i przekochana. Brakuje Jej tylko, a może aż....wspaniałego człowieka, który udowodni suni czym jest prawdziwy dom. Zapraszamy Wszystkich na poznanie Megi.