Donald ma za sobą trudne chwile. Mieszkał w stadzie ponad 10 psów z osobą biedną. Po śmierci opiekuna psy zostały zamknięte w domu i niestety sąsiedzi o nich zapomnieli. Niestety to zapomnienie było straszne w skutkach, kilka psiaków zmarło, kilka zostało zjedzonych przez inne. Uratowaliśmy 5 z nich. Te fajne, czyli ładne udało się oddać, a Don został, bo jest ...zwyczajny. Siedzi już u nas 7 miesięcy. Jest świetnym psem, wesoły łagodny, już nawet nie mieszka w kojcu tylko lata po schronisku z Maxem i Gerdą. Nie ucieka nawet przy otwartej bramie. Nowym opiekunem odwdzięczy się za uratowanie życia.